Trzeci dzień w Transylwanii, a czuliśmy się niemalże jak u siebie. A to za sprawą nieprzeciętnie sympatycznych lokalsów! Zastanawialiśmy się nawet, czy to kwestia szczęścia, czy zmian społecznych i cywilizacyjnych. Nie oszukując się w Polsce Rumunii nie mają najlepszej sławy. Przed wyjazdem moja ciocia, która kilka lat temu zwiedzała Rumunię, przestrzegała nas przez...
